wtorek, 30 listopada 2010

Poranne haiku...

Od jakiegoś czasu, niedawno całkiem zainteresowały mnie japońskie krótkie formy poezji HAIKU.
Odnajduje w nich cechy wspólne do postrzegania świata w skrócie lub jak kto woli uproszczeniu. Tematy mogą być postrzegane identycznie jak fotografie z tą oczywiście różnicą, że do ich zapisania potrzebny jest atrament nie srebro czy inne światłoczułe alchemia.
Hm, odpowiada mi ten brak poetyckiego rozbuchania, liczenia zgłosek, sylab wersów, rymów etc… .
Może jestem leniwy, w każdym razie na pewno lubię pomyśleć co poeta miał na myśli, haiku pozwala mi na to, ba nawet mogę czasem napisać parę zlepków, jak np. te:
Ziemia
Matka ojców
chowa ich…
(to pierwszy zlepek, który popełniłem jego pierwszą część bardzo dawno, podczas pamiętnej sesji z Zorinem, hehe Karolem – pamiętasz stary? Końcówka świeża z listopada, hehe)

Chleb
poranny, wonny, świeży
brzuch mi rośnie
I ostatni, aby was nie zanudzić
Książę
z księżyca, nie lubił ludzi
jest samotny?

Więcej o haiku znajdziecie

oraz na google ; )

1 komentarz:

  1. jakże mógłbym zapomnieć sesję tak pamiętną :)
    ehh co to były za czasy ...
    próbowaliśmy stwarzać w naszych duszach klimat dla rodzącej się w nas autorskiej fotografii
    próbowaliśmy życia ...
    w przyjaźni,podobieństwie czucia świata,wzajemnej inspiracji,a nawet w różnicach
    popijajać podłe wino dyskutowaliśmy bez końca o wszystkim
    o ideach,sztuce,kobietach,problemach,ale o fotografii przede wszystkim !
    dałbym wiele by móc na krótko cofnąć czas do naszych niekończących się rozmów,wyjazdów do Becvy,
    młodzieńczych manifestow i wspólnych protestów - niekiedy nazbyt wprost wyrażanych ;-)

    a co do haiku też się otarłem, lubię i też podobną refleksję mam

    haiku zetnęło mnie z ideą japońskich ogrodów zen
    od zawsze pociągała mnie geomentryzacja rzeczywistości choć w inny,niż stykałem się z nią,sposób
    a prostota haiku skrapla treść w kwintesencję przekazu
    zawsze też czułem, że w prostocie zawiera się największa głębia
    tylko jak to sfotografować, by zachować tę naturalną prostotę a jednocześnie zawrzeć w obrazie ową esencję ... ?
    to moje najgłebsze pytanie o strukturę idealnego obrazu
    w idei ogrodów zen znalazłem myśl która chyba zawsze była też moim do fotografii odczuciem,
    tyle, że ja prostak nie umiałem ująć jej w słowa
    "to nie elementy tworzące kompozycję są ważne lecz relacje pomiędzy nimi"
    czyż to nie eureka !! ?

    umysł komponuje kadr milcząc
    serce wybucha


    K.

    OdpowiedzUsuń