wtorek, 30 listopada 2010

Poranne haiku...

Od jakiegoś czasu, niedawno całkiem zainteresowały mnie japońskie krótkie formy poezji HAIKU.
Odnajduje w nich cechy wspólne do postrzegania świata w skrócie lub jak kto woli uproszczeniu. Tematy mogą być postrzegane identycznie jak fotografie z tą oczywiście różnicą, że do ich zapisania potrzebny jest atrament nie srebro czy inne światłoczułe alchemia.
Hm, odpowiada mi ten brak poetyckiego rozbuchania, liczenia zgłosek, sylab wersów, rymów etc… .
Może jestem leniwy, w każdym razie na pewno lubię pomyśleć co poeta miał na myśli, haiku pozwala mi na to, ba nawet mogę czasem napisać parę zlepków, jak np. te:
Ziemia
Matka ojców
chowa ich…
(to pierwszy zlepek, który popełniłem jego pierwszą część bardzo dawno, podczas pamiętnej sesji z Zorinem, hehe Karolem – pamiętasz stary? Końcówka świeża z listopada, hehe)

Chleb
poranny, wonny, świeży
brzuch mi rośnie
I ostatni, aby was nie zanudzić
Książę
z księżyca, nie lubił ludzi
jest samotny?

Więcej o haiku znajdziecie

oraz na google ; )